Czy to wina zasilacza?

Usługi pogrzebowe w Lublinie. Zakład Pogrzebowy działający na ...

Witam!
Dzis bawilem sie w podkrecanie Athlona 2200+ na plycie Abit AN7. Z podstawowego 1800 MHz doszedlem do 2200 przy podniesieniu napiecia z 1,6 na 1,7 V i mnozniku 13,5. Wszystko ladnie pieknie stabilnie smigalo ok 6 godzin, zero zawieszek, wszystkie testy ladnie pieknie. Az po 6 godzinach w czasie grania komp sie wylaczyl, zero blue screen`ow czy tym podobnych i sie nie chce wlaczyc.
Przy probie wlaczenia na ulamek sekundy zakrecil sie wiatraczek na zasilce, zero smrodu spalenizny.
Czy to wina zasilacza? W kompie mialem jakies OEMa 300W. Oprocz tego Athlon, Abit AN7,Combo, Nagrywarka DVD, Nagrywarka CD, <tak 3 napedy> GF 5200 i dysk 60 GB Seagate, RAM 2*256 Kingston 333 MHz.


Tak to wygl±da z grubsza (¿e zasilacz). Nie wykrêci³e¶ go tak, ¿eby zabiæ 300W, ale je¿eli to noname, a masz do¶æ spory config, to raczej prawdopodobne.
Daj mu och³on±æ, od³±cz wtyczkê na jaki¶ czas i spróbuj odpaliæ. Jak nie pójdzie to siê módl, ¿eby p³yta nie by³a stukniêta (czyt. sprawd¼ na innym)
jak co¶ pokroju megabajt, codegen to mo¿liwe ¿e tak
u mnie jak tak zakrecal na momencik wiatraki to zaslilacz byl spalony :roll:


Okazalo sie ze wina zasilacza. Pogrzebalem troche i plyta glowna ruszala na zasilce 235 W a wiec upewnilem sie ze plyta nie jest uwalona 8) Od dzis siedzi u mnie Huntkey 300 W i sprawuje sie calkiem calkiem:) Wielkie dzieki za pomoc.
Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • konstruktor.keep.pl