W czerwcu zmodyfikowalem calkowicie uklad 'oddechowy' robiac tunele powietrzne do takiego stopnia ze udalo mi sie uzyskac temp procesora 2500XP zrobionego na 2800XP - gora w stresie 50st.
Obecnie gdy jest lato temperatura procesora to minimum 53st. W stresie dochodzi lekko do 57 - 59st. Plyty glownej - gora 44st.
Temperatura powietrza obecnie u mnie w pokoju to srednio 30st. :twisted:
Komputer pracuje stablinie, nie ma z nim problemow, jednak martwie sie czy nie stopie procka, lub M/B...
Proszę o opinnie, z gory dzieki
nic mu sie nie stanie - normalne ze w lato jest cieplej
jak zacznie ci sie wieszac komp to poprostu odpusc mu troche MHz i bedzie cacy
Godzina 22:05 - temperatura w moim pokoju - 32st. , M/B - 42st. , Proc - 53st. Jak tak dalej pojdzie i temp u mnie w pokoju bedzie rosla, to schowam sie chyba do komputera, bo jak widze tam nie rosnie tak szybko jak w pokoju :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Ja na Palomino miałem wyższe temperatury i nie pękałem co i Tobie radzę 8)
mi kiedyś na palomino popsuł sie wentylatorek i miałem temperaturke procka 80*C i wyłączył go wtedy bios a po ostudzeniu działął dalej.Niestety tamten procesor (xp1700+ 0,18um Polomino) umarł śmiercią tragiczną razem z płytą główną...poszła zwara na zasilaczu i bum!!!ale nie ma tego co by na dobre nie wyszło... był na gwarancji i wymienili mi na nowego XP1700+ ale juz na T-Breda z odblokowanym mnożnikiem wieć jest OK
mi też się zjebała płyta z palomino 1700+. Niestety płyte wymienili ale procka już nie, i musiałem kupić nowego, na szczęście trafił mi sie t-bred :]
Schłodziło się na dworzu i temp. procka spadła o 10 stopni :)