Jaki¶ rok temu brat zakupił notebooka firmy Aristo, sprzęt pracował do¶ć krótko po czym został wysłany do tegoż serwisu w celu naprawy gwarancyjnej. Podczas pierwszej naprawy wymieniono prawie wszystko bo płytę główn±, klawiaturę i HDD. Laptop wrócił niby naprawiony ale znów zacz±ł fiksować. Klawiatura wariowała a napęd DVD raz pojawiał się a raz znikał (ikona DVD w XP). Został wysłany po raz drugi i jakież było moje zdziwienie gdy otrzymałem meila z serwisu iż komp został zalany i musz± znów wymienić klawiaturę bo gwarancja nie obejmuje zalania, ale za to w ramach gwarancji wymieni± mi RAM i DVD czyli to czego nie wymieniono za pierwszym razem.
Jak to możliwe że niby zalałem komputer a oni w ramach gwarancji wymieni± RAM i DVD a za klawiaturę muszę płacić 120zl netto? Poza tym nic nie zalałem !
Kto¶ się orientuje co mogę zrobić gdy oni twierdz± że zalałem komputer a ja wiem że go nie zalałem? Macie jakies do¶wiadczenia jeżeli chodzi o reklamację napraw serwisowych, szczególnie w firmie "Orika"?
Nie chodzi o pieni±dze bo 120zl to ¶mieszna kwota, chodzi o zasadę, że zostałem pos±dzony o co¶ czego nie zrobiłem.
Niech udowodni± jako¶ że j± zalałe¶.
120zł to ¶mieszna kwota?
udowodnili - przysłali 4 zdjęcia na których widać jakie¶ plamy ale równie dobrze mog± być to plamy na marsie.
Można przyj±ć że 120 to niewielka kwota ale nie zamierzam im tego tak łatwo darować aczkolwiek wiem że stoję nico na straconej pozycji