Witam. Jakis czas temu chcac podnies magistale FSB na moim T-Bredzie 2000+@2,1 GHz zwiekszylem VCore, z defaultowego 1.6 na 1,825. Jako, ze plyta nie ma regolacji woltazu (ASrock jak w podpisie) napiecie zwiekszylem zamalowujac mostki. Proc okazal sie jednak niestabilny przy wyzszej magistali, wiec obnizylem magistrale do 166 i zmazalem olowek mod z athlona. Zrobilem to spirytusem. Wszystko bylo ok, az pewnego razu zauwazylem (w SpeedFan'ie), ze napiecie skacze mi od 1,6 do 1,9 kilka razy (1-2) w ciagu sekundy(!!). Zdjalem cooler, wyczyscilem proca jeszcze raz. Napiecie bylo spowrotem 1,6 V. Az tu nagle dzis rano patrze na miernik od temp., a tu VCore=1,825. Zdejmuje cooler, czyszcze (ile mozna czyscic, przeciez robilem to raczej dokladnie)a tu nic. Napiecie dalej jest 1,825 i za chiny nie moge go zmienic. Co sie moglo stac? Z gory dzieki za odpowiedzi.
Pytanie moje jest takie czy klocek ci si grzeje?? bo jezeli nie to po co zmniejszac mu napicie skoro nie ma widocznego skoku temperatury ja osobiscie mialem t-breada ale vcore nie musialem podnosic i max poszedl na FSB 191 bo pamieci nie pozwalaly wiecej niestety ale wiem ze dal sobie rade a na 2600XP chodzil mi non stop bo tak chcialem z tym ze to byl 1700XP :D wiec raczej dobrze sie krecil :D
zrob reset biosu (ClearCMOS)
jak nie pomoze to wyjmij baterie na jakis czas tylko odlacz kompa od pradu
to tylko asrock -moze zapamietal vcore i mu sie spodobalo :D
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkonstruktor.keep.pl